Mama weszła do pokoju z miską w której rozrabiała ciasto na babeczki.
-Ale ja nie chcę.
-On chce porozmawiać o Niallu. To ważne.
-Dobra.
Odłożyłam laptop na łóżko i wyszłam z pokoju. Skierowałam się do gabinetu ojca i weszłam tam bez pukania.
-Co z Niallem?- Zapytałam bez ogródek.
-Zrobiłem mu testy. Takie jak w szkole. Gdy był w domu dziecka nie uczyli go bo się nie odzywał i teraz ma to skutki.
-Jakie?
-Ma dużo problemów a najbardziej z matematyką. Nie zrobił z tego ani jednego zadania. Dlatego chciałbym żebyś go uczyła. Masz dość dobre oceny z matematyki i rozumiecie się wzajemnie. Jeśli nie chcesz to poszukam dla niego na...
-Będę go uczyć.
Wyszłam z pomieszczenia i szybko poszłam do pokoju Nialla.
-Niall. Mój tata mówił, że miałeś dziś testy. Poszło ci średnio, wiesz?
"Jestem głupi"
-Nie jesteś głupi! Po prostu zapomniałeś trochę przez te siedem lat bez szkoły. Chcę uczyć cię matematyki.
"I tak jestem za głupi"
-Nie Niall. Nie jesteś. Rusz się!
***
-Twierdzenie Pitagorasa pomoże nam z mnożeniem i dodawaniem a pierwiastki pominiemy. Czyli tak. A kwadrat plus b kwadrat równa się c kwadrat. Weźmy cztery i pięć. Gdzie podstawisz te liczby?
"A to 4, b to 5?"
-Tak. Czyli cztery do kwadratu plus pięć do kwadratu równa się c kwadrat. Pisz.
Zapisał cyferki na kartce i znów na mnie spojrzał.
-Teraz mnożymy. 4 razy 4?
Zaczął bazgrać po kartce ale w końcu wkurzył się i wszystko zamazał.
-Hej hej. Spokojnie. Pamiętasz jak liczyliśmy?
Złapałam jego dłoń i wyprostowałam jego kciuk.
-4 plus 4?
"8"
-8 plus 4?
"12?"
-Mhym. 12 plus 4?
"16?"
-Tak! 4 razy 4 to 16! Teraz zrób piątkę.
Westchnął głęboko i zrobił kreskę na kartce.
-Nie masz motywacji co?
Pokręcił przecząco głową i przygryzł końcówkę długopisu.
-Dobra. Co mam zrobić jeśli dobrze to rozwiążesz?
"Buzi"
-Dobra. Jeśli wynik będzie dobry dostaniesz buzi.
Powoli liczył na palcach marszcząc czoło.
"25?"
-Tak! Brawo!
Cmoknęłam go w usta a on uśmiechnął się łapiąc długopis.
-Teraz trzeba dodać.
"Jeśli zrobię sam to dasz mi długie buzi?"
-Tak. Dam ci długie buzi.
Powoli dodał liczby do siebie i zapisał wynik.
-Dobrze! Widzisz? Jeśli chcesz to potrafisz!
Krzyknęłam całując go w usta.
-Wasza nauka jest naprawdę pomocna.- Usłyszałam obok głos ojca.
-Uczymy się dopiero pół godziny. Gdybyś ty nie liczył nic przez siedem lat też zapomniałbyś tabliczkę mnożenia.
-Racja. Nic nie mówiłem.
Wyszedł z salonu ze śmiechem a ja przewróciłam oczami.
-Następne?- Zapytałam blondyna na co się skrzywił.-Ostatnie i idziemy na spacer?
Pokiwał ochoczo głową i przygryzł wargę czekając aż podam mu liczby.
-Okej. 6 i 8.
Zapisał wszystko na kartce i zaczął liczyć na palcach po kolei wykonując mnożenie i dodawanie.
"C kwadrat równa się 100?"
-Tak!
Uśmiechnął się i przytulił mnie mocno całując mój policzek.
-Kochasz mnie?- Zapytałam gdy lekko się ode mnie odsunął. Pokiwał głową i na potwierdzenie cmoknął mnie w usta.
-Ja ciebie też.
Przytuliłam się do jego torsu gdy gładził moje plecy.
~*~
Przepraszam, że jest taki krótki. Naprawdę starałam się z tym rozdziałem, ale mi nie wyszedł. Musiałam przez to jakoś przebrnąć, żeby akcja nie rozwinęła się za szybko. Postaram się, aby następny był lepszy, choć nie wiem ile mi to zajmie. Szykujcie się bo niedługo ojciec Victorii popsuje spokojne czasy Vialla / Nictorii i opanowaną psychikę Nialla.
Wow! Nie spodziewałam się takiego skoku komentarzy. Po prostu szok!
Red no jasne, że nie przeszkadza mi taki język. To jest na porządku dziennym. Dwuznaczne komentarze są zabawne i zabić oczywiście w dobrym sensie, ale nic by się nie stało gdybym umarła. Hahahaha.
Kocham Was.
Do następnego.
Świetny rozdział bhcsdkjwm *_* chce nexttt <3
OdpowiedzUsuńŚwietny...
OdpowiedzUsuńHej Kociaku :3
OdpowiedzUsuńUgh, ojciec Victorii? Jak on może? Wjkdkamrksk ;-;
Liberum Veto!
...
Co
...
Nevermind.
Chciałabym napisać coś sensownego, ale spałam niecałe 4 godz i padam na twarz ;-;
Ejjj, też chcę uczyć Niallerka hihi c:
Ehm, dobranoc państwu.
Red♡
(Troszku krótki ten mój komentarz ale mam pustkę głowie, w ogóle, mam duchowego kaca, no wiecie o co chodzi c'nie? I również dlatego nie ma dziś pytanka, ale to nadrobię przy rozdziale nr 9. :D)
Uwielbiam to opowiadanie ☆ _ ☆ i czekam na więcej !! ^^
OdpowiedzUsuńPrzypadkiem znalazłam to opowiadanie i nie żałuję. Masz talent i twoje opowiadanie jest bardzo ciekawe :)) Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału! ;3
OdpowiedzUsuńHej, nominowałam cię do Liebster Awards, więcej szczegółów u mnie:
OdpowiedzUsuńhttp://through-the-dark-1d-fanfiction.blogspot.com
Natka99<3
super :) czekam na nn
UsuńZajebiste.. czekam na nexta! :))) kocham Cie normalnie! <3
OdpowiedzUsuńZnalazlam tego bloga chwile temu i musze powiedziec, ze przeczytalam juz wszystkie rozdzialy.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie spotkalam opowiadania o tej tematyce, tzn z taka historia ale podoba mi sie. Mam nadzieje, ze szybko dodasz kolejny bo naprawde mnie ten blog wciagnal.
www.all-our-life.blogspot.com
Siostra dała mi linka do twojego opowiadania... Jak przeczytałam prolog miałam mieszane uczucia, a po pierwszy rozdziale! O matko! W mniej więcej godzinę czytałam całe 8 rozdziałów. Nie żałuję, jest to >jedyny< najlepszy i wciągający blog jaki czytam :) Z niecierpliwością czekam na następny rozdział i życzę weny! xoxo
OdpowiedzUsuńbardzo fajny, czytam to od dłuższego czasu, ale dopiero teraz komentuje :)
OdpowiedzUsuń