czwartek, 3 kwietnia 2014

Chapter 2

- Robin! Nialla nie ma w jego pokoju!
Krzyk mamy gwałtownie wyrwał mnie ze snu.
Chłopak spał cicho obok mnie, więc powoli wstałam i przykryłam go kołdrą.
- Co? Przecież nie mógł nigdzie pójść!
- Uspokójcie się! Śpi u mnie.- mruknęłam schodząc do holu, gdzie rodzice panikowali chodząc dookoła.
- Jak to u ciebie? Czemu?
- Oglądaliśmy wczoraj film i zasnęliśmy. Proste.
- Zaufał Ci?
- Co? Co masz na myśli?
- Nie słuchałaś pani Smith, prawda?
- Nope.
- Niall nigdy nie był w pokoju innego dziecka. Nie przebywał na świetlicach czy stołówkach, a do jego pokoju wchodziły tylko pielęgniarki z lekami i jedzeniem i psycholodzy. Nigdzie nie wychodził. Bał się. Wczoraj po kolacji zadzwoniłem do pani Smith i zapytałem, dlaczego tak zareagował na to, że wziąłem nóż. Powiedziała, że to przez traumę, ponieważ jego ojciec użył takiego noża właśnie do... Wiesz czego i do zabicia siebie. Gdy w jego urodziny pielęgniarka przyszła z takim nożem i tortem dla niego wpadł w panikę i nic nie było w stanie go uspokoić. Albo bardzo cię polubił i zaufał albo jesteś najlepszym psychologiem na świecie.
- Raczej to pierwsze. Wczoraj rozmawialiśmy. Wiedzieliście, że trzynastego miał urodziny?
- Tak. Pani Smith mówiła. Postanowiliśmy dziś je tak jakby wyprawić. Zamówiłam już tort tylko jeszcze nie wiemy co mu kupić. Masz jakiś pomysł?
- Um.. Powiedział pfu napisał, że przed śmiercią rodziców grał na gitarze. Można kupić mu nową.
- Cudownie! Robin jedziemy po tort i do sklepu muzycznego! Córciu zjedz śniadanie i zatrzymaj Nialla na górze dopóki was nie zawołam.
- Okej.
Rodzice szybko się ubrali i wyszli z domu a ja poszłam do kuchni aby zrobić śniadanie dla siebie i dla Nialla. Postanowiłam na proste płatki kukurydziane. Wsypałam je do dwóch misek i zalałam mlekiem. Nie wiedziałam czy Niall woli ciepłe czy zimne, więc zostawiłam je zimne. Włożyłam po jednej łyżce do misek i biorąc je w dłonie weszłam po schodach na górę. Nacisnęłam łokciem na klamkę i weszłam do pokoju. Niall nadal spał przytulając się do poduszki na której spałam. Położyłam miski na stoliku nocnym i usiadłam obok chłopaka potrząsając lekko jego ramieniem. Zamruczał i przewrócił się na drugi bok zarzucając ręką przez co trafił w mój brzuch. Czując, że coś jest nie tak zaczął klepać  w niego ręką, łaskocząc mnie, przez co zaczęłam się śmiać. Gwałtownie otworzył oczy i przyjrzał mi się przenikliwie.
- Cześć - zaśmiałam się, a on przetarł oczy i pokiwał głową na przywitanie. - Przyniosłam śniadanie.
Podałam mu jedną miskę a drugą wzięłam dla siebie.
- Mogą być zimne czy wolisz ciepłe?
"Mogą być."
- Okej. Więc co będziemy robić?
"Chcę spać. Możemy?"
- Spać? Pani Smith mówiła, że nie sypiasz.
"Z tobą mogę."
- Powinnam powiedzieć, że mi też dobrze się z tobą śpi, co nie? Więc tak.- zaśmiałam się i zabrałam od niego pustą miskę kładąc ją na szafce obok mojej. Weszłam pod kołdrę i ułożyłam się wygodnie na poduszce zamykając oczy. Poczułam pukanie w ramię a gdy otworzyłam oczy oślepiło mnie światło Notebooka.
"Przytulisz mnie?"
- Ym... Jasne.
Niall odłożył przedmiot na szafkę i oplutł mnie ramionami, a ja położyłam głowę na jego piersi i owinęłam ręką jego brzuch.
Ślicznie pachnie.
Przytulił mnie do siebie mocniej a jego oddech się unormował i wiedziałam, że zasnął.
Jestem ciekawa co o mnie myśli. 
Chyba mnie polubił.
*Niall's POV*
Przytulanie Victorii działa na mnie kojąco. W domu dziecka nikt mnie nie przytulał, ponieważ uwarzali, że to za bardzo intymna sprawa. Nawet dwulatki nie były przytulane. Każdemu kupowano misia i miał spierdalać. 
Na gwałt szukali domów dla wszystkich dając ogłoszenia gdziekolwiek się da. 
Dom dziecka powinien dawać ciepło a nie wydawać dzieci, aby dyrektorka zarabiała jak najwięcej. Pracownicy własnoręcznie szukali rodzin, ponieważ dzięki temu dostawali więcej pieniędzy. 
To jest naprawdę pojebane.
Smith specjalnie znalazła dla mnie psychologa, który leczy w domu, ponieważ to tak jakby zaadoptowanie mnie. 
Za rok skończę osiemnaście lat i zostanę wyrzucony z placówki i myślę, że wtedy skoczę z mostu. 
Po co mam żyć?
Dla kogo?
Nikogo nie obchodzi mój los i moje uczucia.
Bo po co?
Bądź dorosły lub zostań zaadoptowany i radz sobie sam.
Rodzina Black jest... Ciekawa?
Robin Black to spokojny człowiek. Co się dziwić? Jako psycholog jest wyszkolony. Jak narazie nie miałem z nim rozmowy o moich problemach, ale nawet gdy się odbędzie nie wiem czy to zrozumie.
Nie widział rozprutego ciała. Wątroby, jelit, żołądka...
Nie widział, nie zrozumie. Proste.
Cristin Black jest miłą, normalną kobietą. Zachowaniem trochę przypomina moją mamę. 
Co jeszcze mogę o niej powiedzieć. Nic. Nie znam jej.
Victoria, Tori. 
Uważa mnie za przyjaciela. Jest moją przyjaciółką. Była dla mnie miła odkąd pierwszy raz się zobaczyliśmy. Wywołuje u mnie uśmiech mimo, że nigdy tego nie robiłem. Umie mnie uspokoić po prostu będąc. Ta sytuacja podczas kolacji. Nie wiem. Gdy ją dotykam czuję się bezpiecznie. Wszędzie ze mną chodzi i to jest cudowne. Moje przyzwyczajenie do trzymania za rękę w końcu daje mi przyjemność. Gdy dotykam Jej dłoni czuję przyjemne iskierki.
Dziewczyna poruszyła się przytulając mnie mocniej. Przesunąłem prawą rękę bardziej na jej brzuch a palce lewej dłoni splotłem z jej prawą, leżącą na moim brzuchu. Znowu poczułem iskierki na co się uśmiechnąłem.
Zanim zasnąłem poczułem jak brunetka ściska moją rękę i kciukiem zatacza na niej malutkie kółka.
*Victoria's POV* *15.14 PM*
Tym razem obudziło mnie szturchanie w ramię i ciche szeptanie mojego imienia.
- Co? - warknęłam wtulając twarz w pierś Nialla.
- Tori obudź Nialla i zejdźcie na dół czekamy z tortem i prezentem dla niego w salonie. No wstawaj.
- Już, już.
Podniosłam się do pozycji siedzącej i otworzyłam oczy aby zobaczyć drzwi zamykające się za mamą. Spojrzałam na Nialla, który słodko spał i postanowiłam przebrać się zanim go obudzę. Wstałam z łóżka po czym podeszłam do szafy wyciągając z niej długą, białą bluzkę z czarnym napisem "BAD", czarne leginsy i czystą bieliznę. Weszłam do łazienki, przebrałam się i umyłam twarz i zęby, po czym wyszłam z pomieszczenia aby obudzić Nialla.
- Niall - szturchnęłam go w ramię ale on tylko przewrócił się na brzuch chowając twarz w poduszkach.
- A więc tak się bawimy. - mruknęłam do siebie po czym weszłam na łóżko i zaczęłam po nim skakać krzycząc przy tym imię chłopaka.
Odwrócił się szybko i spojrzał na mnie zszokowany.
- Hej - uśmiechnęłam się niewinnie stojąc nad nim.- Wstawaj! Idziemy coś zjeść. - zawołałam wesoło łapiąc jego rękę i pociągnęłam za nią zmuszając go do wstania. W ostatniej chwili chwycił swój tablet gdy wyciągałam go z pokoju. Zbiegłam z nim wesoło po schodach i zaciągnęłam go do salonu.
- Wszystkiego najlepszego! - rodzice krzyknęli wspólnie a ja dołączyłam do nich z wyrazem "najlepszego". Niall był zszokowany. Jego oczy były szeroko otwarte a usta rozchyliły się.
- Pomyśl życzenie i zdmuchnij świeczki.- mama uśmiechnęła się szeroko stając naprzeciwko niego z tortem czekoladowym na którym w jednym miejscu napchane było 17 palących się świeczek a na środku napis "Wszystkiego najlepszego Niall!"
Chłopak popatrzył na mnie przez chwilę i ścisnął moją rękę zdmuchując wszystkie świeczki.
- A teraz prezent!- rzucił uradowany ojciec i wyciągnął zza kanapy gitarę akustyczną w kolorze drewna. Trzymając ją płasko na rękach podszedł do Nialla, przekazując mu instrument. Oczy blondyna były rozszerzone a usta szerzej otwarte. Odłożył Notebook na stolik do kawy i zawiesił gitarę na swojej szyi przejeżdzając palcami po jej strunach.
- Mamy także piórka*, zapasowe struny i tuner.* Wszystko co polecił miły chłopak w sklepie muzycznym.- oznajmiła mama i korzystając z nieuwagi chłopaka pokroiła tort i położyła po jednym kawałku na czterech talerzach. Niall oparł gitarę o ścianę i wziął Notebook w ręce pisząc coś na nim.
"Dziękuję!"
- Nie ma za co.- odpowiedzieliśmy równo, a mama rozpoczęła tulenie, obejmując chłopaka rękami i kołysząc się na boki. Tata wykonał z nim typowy męski uścisk, a ja oplotłam go ramionami w talii, co odwzajemnił przyciskając mnie mocniej do siebie.
- Jak uroczo.

***

W nocy obudziły mnie głośne krzyki. Szybko wybiegłam z pokoju do sypialni Nialla, gdzie chłopak rzucał się na łóżku i głośno piszczał a mój ojciec próbował go obudzić.
- Co jest?- zapytałam podchodząc do mężczyzny.
- Ma koszmar a nie mogę go obudzić.
- Niall! Niall obudz się!- krzyczałam łapiąc go za ramię ale wyrwał się dalej piszcząc. - Niall!
Weszłam na łóżko i przytrzymałam jego ramiona, ale nic to nie dało.
Wkurzona usiadłam okrakiem na jego udach, przez co nie mógł ruszać nogami i nadal trzymając jego ręce splotłam jego palce z moimi i położyłam głowę na jego piersi.
- Niall obudź się! To ja Victoria!
W momencie ucichł a jego ruchy ustały. Klatka piersiowa unosiła się i opadała w szybkim tempie a ja wiedziałam, że rozgląda się z przerażeniem.
- Tato włącz światło. Musi nas zobaczyć.
Usłyszałam kroki po czym w pokoju zrobiło się jasno. Podniosłam się do pozycji siedzącej i spojrzałam na Nialla.
Patrzył na mnie uważnie a po chwili wybuchł płaczem i usiadł przytulając się do mnie mocno.
- Niall spokojnie. To tylko sen. Jestem z tobą. Nic złego się nie dzieje.
Pocierałam jego plecy dzięki czemu jego płacz zmienił się w pociąganie nosem.
- Już lepiej?- zapytałam i poczułam jak przytakuje. -Powiesz mi co ci się śniło?- ponownie przytaknął odsuwając się lekko i wziął Notebook z szafki. Drżącą ręką wyklikał coś na nim i skierował ekran do mnie.
"Śmierć mojej mamy."
- Oh. - to jedyne co powiedziałam zanim ponownie go przytuliłam.
- Tato. Poruszaliście ten temat?
- Trochę.
- Dobra. Idź do siebie. Ja będę spać z Niallem.
Tata posłusznie wyszedł z pokoju a ja przewróciłam się na plecy dzięki czemu Niall mógł się do mnie przytulić.
Oby obyło się bez koszmarów.
~*~
*Akcesoria do gitary.

2 komentarze:

  1. Kurde, zazdroszczę Victorii haha
    Rozdział jest genialny i jak wspominałam wcześniej zostałam Twoją wierną czytelniczką :)
    Pobudka level Victoria>>>>>>>
    Prawdopodobnie coś ze mną nie ten teges ale jak Victoria pomagała Niallowi się uspokoić po koszmarze i jak na nim siadała to mi się skojarzenia włączyły hihi :3
    W każdym razie, no kocham to, od samego prologu ♡
    I autorkę też kocham :D

    Red♡

    +Pytania do autorki:
    1.Będzie jakaś grubsza akcja między Niallem i Victorią?
    2.(pytanie bardziej osobiste...?) Mogłabyś napisać czy czytasz jakieś ff? Jak tak, to jakie?
    (Ja, ciekawska, lol)

    OdpowiedzUsuń
  2. Adulkgdcsdtyjgcs! Cudowny! Dopiero dzisiaj natrafiłam na twój blog i muszę przyznać, że jest niesamowity! Oryginalna fabuła, interesująca akcja, świetni bohaterowie... Nie mogę się doczekać następnego rozdziału! Trzymaj się! :) ~Benge

    PS Zauważyłam, że bardzo mało osób wchodzi na ten blog, a jest naprawdę cudowny! Nie chciałabyś go trochę zareklamować?
    Np. tutaj http://spis1d.blogspot.com ?
    Jest to dość znany spis opowiadań, więc może więcej osób doceniło by twoją pracę. ;)

    OdpowiedzUsuń