sobota, 28 czerwca 2014

Chapter 13

"Jesteś dziwką! Umawiasz się ze mną a tak naprawdę jesteś w chorym związku z żółtym debilem! A może jest ktoś jeszcze? Przyznaj się ty wredna suko."
Słowa Harry'ego nadal okupują moje myśli, gdy wbiegam do domu. Rzucam plecak na podłogę w korytarzu i również na nią upadam. Opieram się o ścianę i chowam twarz w dłoniach pozwalając łzom bezsilności wypłynąć z moich oczu. Czuję jak ktoś dotyka mojego ramienia i wiem, że to Niall. Wściekłość zajmuje miejsce smutku i gwałtownie podnoszę głowę patrząc na niego spod przymrużonych powiek.
- To wszystko przez ciebie! Gdybyś nie był 'samotny' nie byłabym zmuszona przez ojca do udawania twojej dziewczyny i ludzie nie mieliby mnie teraz za dziwkę! Nienawidzę cię! Zejdź mi z oczu!
Wyrzucam z siebie wskazując ręką na drzwi. Chłopak przez kilka sekund stoi zdumiony, ale po chwili zabiera kurtkę i buty i wybiega z domu.
*Niall's POV* *Kolejny dzień*
"To wszystko przez ciebie! Gdybyś nie był 'samotny' nie byłabym zmuszona przez ojca do udawania twojej dziewczyny i ludzie nie mieliby mnie teraz za dziwkę! Nienawidzę cię! Zejdź mi z oczu!"
Gwałtownie podniosłem głowę czując jak ktoś potrząsa moim ramieniem. Plecy bolały mnie niemiłosiernie. Plan ze spaniem na ławce był najgorszym w moim życiu.
- Hej. Słyszysz mnie?
Spojrzałem w górę i ujrzałem dwóch chłopaków patrzących na mnie ze współczuciem. Pokiwałem głową i usiadłem prostując wszystkie kości.
- Czekaj. - Brunet machnął palcem, przypominając coś sobie. - Ty jesteś od Victorii Black, co nie? Harry mówił wszystkim, że to niby ciebie z nim zdradziła. - Wyjaśnił mulatowi, który marszczył brwi w zdezoriętowaniu.
Przygryzłem wargę, gdy ponownie zalała mnie fala smutku, przypominająca mi słowa Victorii.
- Nie mówisz, racja?
Przytaknąłem spuszczając głowę. To czasami bardzo niezręczne i denerwujące.
- Jacy my jesteśmy głupi. Nie przedstawiliśmy się. Jestem Liam a to Zayn. A ty to.. Niall?
Uśmiechnąłem się lekko ponownie potakując.
- Chcesz iść z nami do naszego mieszkania? Widać, że uciekłeś z domu.
***
- Opisz nam wszystko. Z przerwami, oczywiście. - Zayn przysuną do mnie kartkę i długopis siadając obok Liama rozłożonego na krześle naprzeciwko mnie.
"Jak pewnie wiecie jestem chory. Psychicznie."
Pokiwali głowami na znak zrozumienia.
"Ojciec Victorii był moim psychologiem dopóki nie zdradził jej matki i nie wyprowadził się od nich. To on kazał Victorii ze mną być, bo wiedział, że ją lubię."
- Czekaj. Skąd wiesz, że to on jej kazał? Może ona naprawdę cię lubi.
"Sama mi to wczoraj powiedziała. Gdy wróciła do domu była smutna i wściekła, jednocześnie. Nakrzyczała na mnie a ja uciekłem."
- Oh. Okej. Um. Nie chcesz wracać do domu, prawda? - Zapytał Liam. Pokręciłem głową wyłamując palce.
- Ale lepiej byłoby zadzwonić do Victorii i powiedzieć, że jesteś bezpieczny. Nie zaprzeczaj. - Domówił widząc jak mój wyraz twarzy zmienia się na przestraszony.
- Masz do niej numer? - Zayn spojrzał na niego dziwnie, ale po chwili pstryknął palcami wskazując na niego palcem wskazującym. - No tak. Masz numery prawie wszystkich ludzi z miasta.
- Właśnie. - Zaśmiał się i wyszedł z kuchni do salonu po drodze zabierając swój telefon z blatu.
~*~
Przepraszam, że dodaję go tak późno. Przez to zakończenie straciłam poczucie czasu. A jak było u was? Macie pasek? Ja nie. Haha.
13 to podobno pechowa liczba, nie? Nie wiem dlaczego.
Więc..
Życzę wam miłych wakacji i do następnego.

10 komentarzy:

  1. Super czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super :D szkoda że taki krótki :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny. Szkoda, że nie dłuższy ;/ Czekam na następny rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Next. :) U mnie niestety troszku brakowało do paska. :D !

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej Kochanieee :)
    Mój mózg nie jest w stanie ogarnąć ładunku emocjonalnego(przynajmniej w moim odczuciu) tego rozdziału.
    Zayn i Liam>>>>>>
    U mnie jest pasek i nawet nagrody haha
    Jak usłyszałam swoje nazwisko na rozdaniu nagród to moja pierwsza myśl "WTF? To jakiś żart, prawda?". A potem skapnęłam się, że to nie jest żart, kiedy koleżanka mnie szturchnęła/dźgnęła/prawie zrzuciła z krzesełka i kazała iść odebrać nagrodę.
    Misiu, życzę Ci jak najwspanialszych wakacji spędzonych z przyjaciółmi i rodziną, żeby to lato przyniosło piękne wspomnienia i nowe znajomości i tego wszystkiego co w wakacjach i w życiu najlepsze :)
    Red♡






    (Nie umiem składać życzeń....)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wooow! Uciekł! No to ona znowu będzie go szukać i przepraszać... A nie może być tak że on znajdzie sobie inną i Victoria będzie zazdrosna (napisz co o tym sądzisz ^.^)
    A rozdział cudowny *.* czekam na nexta i weny życzę!
    P.S. Ja też nie mam paska (chyba że na dupie xD) ale wreszcie doczekaliśmy się wakacji ;]

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Super nie mogę doczekać się nexta. Kocham Cię :)
    Ania :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Krotki! ! :c
    Liczylam na wiecej emocji. Ale sam pomysl, fabula sa swietne ! Rozumiem, ze tak pozno :* A co do ocen - byl pasek i to nie na dupie! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Suuper *.* czekam na nexta ^^ masz talent i zajebistego bloga *·*

    OdpowiedzUsuń